W czwartek zrezygnowałam z makijażu.
Nie żebym na co dzień była do niego jakoś bardzo przywiązana. Lubię kosmetyki, samo malowanie się też lubię, ale apogeum makijażu przeżyłam w liceum i potem już mi się aż tak nie chciało. Niedawno kupiłam sobie puder - po raz pierwszy od 2006 roku. Użyłam go już dwa razy - raz z okazji wyjścia z mężem, drugi raz "bo tak". Wpadam niekiedy w fazy malowania paznokci. Tak naprawdę regularnie używam tylko tuszu do rzęs, czasami kredki. No, ale wczoraj zrezygnowałam nawet z tego.
Przyczyną była planowana na popołudnie wizyta u dentysty. I kiedy potem leżałam na fotelu i z rozdziawioną buzią oczekiwałam na koniec procedury zdejmowania kamienia nazębnego, zastanawiałam się, jak to wygląda w przypadku kobiet, które na co dzień noszą pełny makijaż. Ok, rezygnacja z malowania oczu w przypadku wizyty dentystycznej może nie jest aż taka konieczna - dorośli raczej nie płaczą podczas leczenia zębów. Ale już szminka albo puder wydają się tu złym pomysłem. Co do pierwszego - wiadomo, nie ma szans żeby podczas gmerania przez dentystę w uzębieniu szminka się nie rozmazała. Puder z kolei mógłby spłynąć wraz z kropelkami tego wszystkiego co w mniejszym bądź większym stopniu pryska wokół podczas borowania lub czyszczenia.
Wynik tych fotelowych rozważań wydał mi się dość oczywisty, pomyślałam jednak, że nigdy nie słyszałam żadnych dywagacji na ten temat. A przecież na pewno w sytuacjach codziennych zdarzało mi się spotykać kobiety, które zamierzały danego dnia udać się do dentysty. Czy przed wizytą, jeszcze w pracy, dyskretnie zmywają makijaż w łazience? A może robią to już po dotarciu do gabinetu? Może też po prostu postanawiają nie komplikować sobie przesadnie życia i w ogóle rezygnują tego dnia z makijażu, tak samo jak ja?
I czy jeżeli moja znajoma, o której wiem, że stosuje zaawansowany make up na co dzień, pojawia się nagle w pracy czy na spotkaniu bez grama makijażu, mam prawo przypuszczać, iż tego dnia czeka ją wizyta dentystyczna?
Wreszcie: czy podczas swoich rozważań dotknęłam jakiegoś tabu? Bo choć znam wiele kobiet i większość z nich nawet lubię, choć zdarzało mi się odbywać z nimi rozmowy na tematy kosmetyczne, nie kojarzę ani jednej sytuacji, w której byłaby mowa o tym, co zrobić z makijażem przed leczeniem zębów.
P.S. Fascynuje mnie też temat makijażu w kontekście jedzenia ostrych potraw, naprawdę ulewnego deszczu, oraz uprawiania biegów.