Wiele lat temu pewien w serwisie, na którego forum aktywnie się udzielałam i z którego użytkownikami niejedno piwo wypiłam, spotkałam pewnego osobnika, którego do dziś pamiętam z jednego tylko powodu: człowiek ten, skryty pod zapomnianym już dawno przeze mnie nickiem, miał dziwną manierę używania spacji przed przecinkiem. Wyglądało to dziwnie i zwracało uwagę. Nie tylko moją.
Było to ponad dziesięć lat temu - wtedy większość z nas domowy dostęp do Internetu zawdzięczała modemowi i Poczcie Polskiej. Gdybym miała oceniać temat powierzchownie (a przyznaję, nie prowadziłam w tym kierunku żadnych badań), stwierdziłabym, że wraz z upowszechnieniem się Internetu sytuacje, w których otwieram szeroko oczy na widok spacji przed przecinkiem (i innymi znakami przestankowymi), zdarzają mi się coraz częściej.
Gdy widzę zdanie zapisane w ten sposób: "Jan powiedział ,że przyjdzie na obiad" (albo: "Jan powiedział , że przyjdzie na obiad"), wyobrażam sobie osobę, która w miejscu spacji bierze głębokie oddechy, na chwilę się "zawiesza", po czym kontynuuje proces mówienia. W zapisanym tekście luki w niewłaściwych miejscach dosłownie kłują mnie w oczy. Zastanawiam się też, czy autorzy tych kwiatków, kiedy już piszą coś ręcznie, również trzymają się swoich klawiaturowych zasad i przed każdym przecinkiem robią gigantyczne odstępy. I czy tak ich uczono w szkole na lekcjach języka ojczystego.
Żeby jednak nie było, że uwzięłam się na źle stawiane spacje, dodam, że drażnią mnie również wypowiedzi pisemne, których autorzy zdają się w ogóle zapominać o istnieniu interpunkcji. Brak przecinków w środku zdania to jedno. Są też tacy, którzy np. nie mają w zwyczaju ozdabiania zdań pytających znakiem zapytania. I jeszcze się dziwią, że im nie odpowiadam.
Tak czy siak, korzystając z okazji, pragnę złożyć wszystkim serdecznie życzenia z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego. Podobno polszczyzna ma się dobrze i aktualnie nic jej nie grozi (link).
Było to ponad dziesięć lat temu - wtedy większość z nas domowy dostęp do Internetu zawdzięczała modemowi i Poczcie Polskiej. Gdybym miała oceniać temat powierzchownie (a przyznaję, nie prowadziłam w tym kierunku żadnych badań), stwierdziłabym, że wraz z upowszechnieniem się Internetu sytuacje, w których otwieram szeroko oczy na widok spacji przed przecinkiem (i innymi znakami przestankowymi), zdarzają mi się coraz częściej.
Gdy widzę zdanie zapisane w ten sposób: "Jan powiedział ,że przyjdzie na obiad" (albo: "Jan powiedział , że przyjdzie na obiad"), wyobrażam sobie osobę, która w miejscu spacji bierze głębokie oddechy, na chwilę się "zawiesza", po czym kontynuuje proces mówienia. W zapisanym tekście luki w niewłaściwych miejscach dosłownie kłują mnie w oczy. Zastanawiam się też, czy autorzy tych kwiatków, kiedy już piszą coś ręcznie, również trzymają się swoich klawiaturowych zasad i przed każdym przecinkiem robią gigantyczne odstępy. I czy tak ich uczono w szkole na lekcjach języka ojczystego.
Żeby jednak nie było, że uwzięłam się na źle stawiane spacje, dodam, że drażnią mnie również wypowiedzi pisemne, których autorzy zdają się w ogóle zapominać o istnieniu interpunkcji. Brak przecinków w środku zdania to jedno. Są też tacy, którzy np. nie mają w zwyczaju ozdabiania zdań pytających znakiem zapytania. I jeszcze się dziwią, że im nie odpowiadam.
Tak czy siak, korzystając z okazji, pragnę złożyć wszystkim serdecznie życzenia z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego. Podobno polszczyzna ma się dobrze i aktualnie nic jej nie grozi (link).
A nie denerwują cię ludzie piszący ciurkiem, tzn bez akapitów?
OdpowiedzUsuńPrzy długich tekstach owszem, choć zależy to jeszcze od rodzaju tekstu. Natomiast bardzo cenię rozdzielanie akapitów (jak już są) spacją - jedna z rzeczy, dzięki którym lubię czytać na Kindlu.
OdpowiedzUsuńCzęsto można się też natknąć na wypowiedzi osób, które rozpoczynanie zdania wielką literą uważają za przeżytek.
OdpowiedzUsuńSama staram się pisać poprawnie, choć nie zawsze mi się to udaje. Czasami mam ochotę upomnieć kogoś, kto w komentarzu zamieszczonym na moim blogu zrobił koszmarne błędy, ale ludzie bardzo emocjonalnie reagują na tego rodzaju krytykę, a nie chce mi się angażować w kolejne spory.